Whitsunday Islands - East Coast at its Best!

One of the most wonderful stops on our trip through the East Coast of Australia was the famous Whitsunday Islands. The mainland gateaway to the archipelago is Airlie Beach.  This is backpackers and holidaymakers mekka. You can spend the entire day in a free, public lagoon which is a type of an open air pool, for every visiors’ use.
Other than that, the town has some amazing views as well as leisure shops, cafes and restaurants. You can also decide on a trip to a luxury Hamilton Island, which is a private resort island in the middle of this paradise.



Short drive outside of town will take you to the Cedar Creek Falls. After a quick journey through the unsealed road you will get to the parking lot. From there it is only few steps more and you can enjoy a super refreshing swim under the waterfall in a tropical scenery. That is definitly worth doing.



While visiting  Arlie Beach, you can choose your own way of witnessing the beuty of the Whitsundays. You can either go on an overnight sailing cruise, take a scenic flight or book one of the single-day excursions. We chose the last option and went out with the company called Ocean Rafting. You can decide on a trip which includes more time on the marvelous Whithaven Beach or to do more snorkeling. We wanted to spend more precious time under water, exploring the wonders of the spectacular reef. We were taken to two amazing snorkleling spots with a pontoon. The first one was more shallow and we saw some amazing corals and turtles. The second one was slightly deeper but abundant with colourful fish. This is the inner Great Barrier Reef at its best, we even saw some whales on our way too!








After that, we finally arrived at the marvelous Whitehavn Beach. The sand over there is pure silca and it is amazingly soft, white and squeeks under your feet. Scenery is just breathtaking! This is the time for the group to enjoy the lunch served on board, yet we were too busy with taking pictures to think about the food.


After a while we gathered to do a short hike to the magnificent Hill Inlet Lookout from which you can see the famous swirling sands of Whitsundays. It all depends on the time of the day and  tides. On low tide, it is getting more and more spectacular with every minute as the water slowly disappears and the sand dunes become visable. From all the places around Australia that we have been to, this is the one we can not wait to go back to. Awe-Inspiring!!!






Jednym z najcudowniejszych przystanków w trakcie naszej podróży wzdłuż wschodniego wybrzeża Australii były słynne wyspy Whitsundays. Z kontynentu głównymi wrotami do archipelagu jest miejscowość Airlie Beach. To prawdziwa mekka dla podróżników i wakacjuszy. Można tam spędzić cały dzień pływając i pluskając się w lagunie, czyli darmowym basenie na świeżym powietrzu. Poza tym można podziwiać przepiękne widoki i mnóstwo sklepików, kawiarni i restauracji. W pobliżu znajduje się również wyspa Hamilton, jest to luksusowy resort w centrum rajskich wysp Whitsundays.



Krótka przejażdżka na obrzeża miasteczka doprowadziła nas do wodospadu Cedar Creek. Po odcinku nieutwardzonej drogi dotarliśmy do parkingu. Stamtąd już tylko pare kroków dzieliło nas od kąpieli w odświeżającej wodzie płynącej wprost z wodospadu w magicznej, tropikalnej scenerii. Woda wydaje się zimna ale zdecydowanie warto odważyć się na wejście.


W Airlie Beach dysponują szeroką ofertą możliwości i sposobów na zapoznanie turystów z pięknem Whitsundays. Może to być wielodniowy rejs jachtem, lot samolotem lub helikopterem, czy jednodniowa wycieczka. Zdecydowaliśmy się na ostatnią z wymienionych możliwości i postawiliśmy na wyprawę z firmą Ocean Rafting. Do wyboru były wycieczki, które oferowały więcej czasu na rajskiej plaży Whithaven, lub więcej snorkelingu. Wybraliśmy 2 opcję, ponieważ chcieliśmy spędzić więcej czasu w wodzie i lepiej zapoznać z Wielką Rafą Koralową. W trakcie wycieczki zostaliśmy zabrani pontonem w dwa niesamowite miejsca. Pierwsze było płytką, przybrzeżną rafą, pełną niesamowitych koralowców. Spotkaliśmy tam również żółwie. W drugim miejscu, które było nieco głębsze było zatrzęsienie kolorowych tropikalnych ryb. Po drodze udało nam się również zaobserwować migrujące wieloryby. Ich śpiew można usłyszeć pod wodą z odległości 15km.






Następnie dotarliśmy  na spektakularną i cudowną plażę Whithaven. Jej piasek jest niesamowicie miękki i śnieżnobiały, a do tego piszczy pod stopami. Sceneria zapiera dech w piersiach. Jest to również pora na lunch dla grupy, ale my jesteśmy zbyt zajęci robieniem zdjęć, żeby myśleć o jedzeniu.


Po jakimś czasie zbieramy się, żeby pokonać wspólnie krótki szlak na wspaniały punkt widokowy Hill Inlet Lookout. To z tego miejsca można zobaczyć słynne piaskowe zawijasy. To jak bardzo są widoczne zależy od poziomu wody, czyli od pory dnia i przypływu/odpływu. Gdy woda odpływa z każdą minutą widok  staje się bardziej spektakularny, a piaskowe formacje wyraźniejsze. Ze wszystkich miejsc w Australii, które odwiedziliśmy to jest to do którego chcielibyśmy wrócić w pierwszej kolejności!



Labels: