The city of Gold Coast is situated right on the Pacific Coast. It has stunning, broad, almost endless beaches which made the city so popular among watersports lovers and tourists. Today it is a vibrant holiday hub with a wide variety of entertaiment. You can relax on the beach, master your surfing skills, join pulsating night live, visit one of many amusement parks, get closer to nature on a trip to a national park or join the whale watching cruise. We decribed our experiences with
great marine mammals here.
Gold Cost consists of many smaller neighborhoods such as famous Surfers Paradise. As we entered from the south we enjoyed a slow morning on Burleigh Heads. From there you can see all the skyscreepers further up north just by the ocean and it is not as populous.
 |
snack stop on Burleigh Heads |
Further on we stopped at Broad Beach. The name suits perfectly! You can stroll along the sea for kilometers and kilometers. Our next stop was Surfers Paradise. This is the centre for both tourist and locals. There is something about waterfront lifestyle that reminded us of
Mimi and the abundance of newly build hotels and sort of entertainment that both resembled
Las Vegas.
For such nature lovers like ourselves it was a wise move to go to the nearby Springbrook National Park. From there you can enjoy spectacular waterfalls and great views of the mountains and distant city skyline by the ocean.
In another part of the park called the Nature Bridge you can walk through the rainforest by the creek. But the true show starts when the sun goes down. In a cave with the accompaniment of plunging waterfall you can see the Glow Worms starting to shine! This amazing little creatures are all over the cave walls and ceiling creating light patterns. You need to be careful not to shine your camera flash or torch directly on them as they may then stop glowing for the rest of the night. If you want to try out your night photography skills do not forget your tripod. Good luck!
Miasto Gold Coast jest usytuowane na wybrzeżu Pacyfiku, na południowym krańcu stanu Queensland. To oszałamiające, szerokie, niekończące się plaże uczyniły miasto tak popularnym wśród entuzjastów sportów wodnych i turystów. Dzisiaj to ruchliwa, wakacyjna metropolia z szerokim wachlarzem dostępnych rozrywek. Możesz zrelaksować się na plaży, doszlifować swoje umiejętności surfingu, włączyć się do pulsującego zabawą nocnego życia, odwiedzić jeden z parków rozrywki, zbliżyć się do natury na wycieczce do parku narodowego lub oglądając wieloryby na rejsie niedaleko wybrzeża. Nasze doświadczenia z
morskimi olbrzymami opisaliśmy tutaj.
Gold Cost składa się z licznych, mniejszych dzielnic takich jak słynny Surfers Paradise. Do miasta wjechaliśmy od południa, więc naszym pierwszym przystaniem było Burleigh Heads. Widać stamtąd w oddali wieżowce w centrum wyrastające tuż nad brzegiem oceanu. Plaża jest cudowna i znacznie spokojniejsza, i mniej ludna niż te dalej na północ.
Kolejnym przystankiem było Broad Beach, czyli Szeroka Plaża. Nazwa pasuje do tego miejsca jak ulał. Możesz się włóczyć wzdłuż brzegu morza przez wiele kilometrów, aż do Surfers Paradise. To właśnie tam znajduję się centrum miasta. Taki przybrzeżny styl życia przypominał nam troche
Miami, a nowo wybudowane, wysokie hotele i rodzaj dostępnych rozrywek przywodziły na myśl
Las Vegas.
Dla wszystkich miłośników natury, takich jak my, znajdzie się też chwila wytchnienia od miasta, czyli wycieczka do pobliskiego Springbrook National Park. Możesz podziwiać stamtąd świetne widoki na góry i odległą linię drapaczy chmur nad brzegiem oceanu, oraz liczne wodospady.
W innej części parku, o nazwie Natural Bridge czeka miły spacer przez las deszczowy, wokół górskiego strumienia. Prawdziwy spektakl rozpoczyna się jednak dopiero po zmroku. W jaskini, przy akompaniamencie szumu wodospadu zaczynają pojawiać się świetliki. Te małe, niesamowite stworzonka są wszędzie, na ścianach, na sklepieniu groty i tworzą ze światła niesłychane wzory. Należy uważać, żeby nie błysnąć fleszem lub żeby nie świecić latarką prosto na nie, gdyż mogą przestać świecić na całą noc , co zrujnowałoby przedstawienie. Jeśli chcielibyście przetestować swoje umiejętności fotografii w ciemnościach to nie zapomnijcie statywu. Powodzenia!
Labels: Australia