Światowa stolica hazardu

Gdy zakazano hazardu w większości stanów na wschodnim wybrzeżu przedsiębiorczy amerykanie postanowili wznieść kasyna na środku pustyni w Nevadzie. Tak powstała światowa stolica hazardu - Las Vegas. Osławione w niezliczonych filmach miasto nie przypomina żadnego innego jakie miałem okazję odwiedzić. Wszystkie kasyna i atrakcje skupiają się wokół głównej ulicy - Las Vegas Blvr popularnie zwanej "The Strip". Dobrze wpaść w weekend bo w powszedni dzień kasyna raczej świecą pustkami. Nocleg można znaleźć już za kilkanaście USD. Poza tym Vegas to znakomite miejsce na znalezienie nie drogich połączeń lotniczych. Generalnie atrakcje skupiają się w dwóch obszarach tzw. stare i nowe Vegas.
Nowe Vegas jest niesamowicie cukierkowe. Na widok wszechobecnych imitacji, dociera do człowieka swoiste odczucie sztuczności. Większość z nich jest widowiskowa i wspaniała, jednak to wciąż imitacje. Także zobaczyć możemy replikę statuy wolności, wieży Eiffla, pałacu cezara, wielkiej piramidy, Camelot czy kanałów Wenecji. Kasyna są rozmaite. W Camelot można zjeść obiad przy pojedynkujących się rycerzach, w MGM do niedawna był wybieg z lwami, w Nowym Yorku podobno świetny Roller Coster. Atrakcji nie brakuje. Na ulicy jest tak duszno i gorąco, że staramy się cały czas iść przez kolejne kasyna, które są ze sobą połączone. W żadnym z nich nie ma ani okien, ani zegarów, ot taki trik. Pod Bellagio co godzinę odbywa się pokaz fontann.  Ceasars Palace czy Venice imitują swoimi wnętrzami ulice włoskich miast. W pierwszym z tych obiektów jest mnóstwo rzeźb w stylu starożytnego Rzymu, galeria handlowa przypomina starożytne miasto, sufit imituje otwarte niebo i znajdują się tam (przez długi czas jedyne na świecie) okrągłe ruchome schody.
Las Vegas, Nevada
W Venice możemy przepłynąć się gondolą pośród kamieniczek upodobnionych do tych znad morza śródziemnego. Place są stosunkowo wierną repliką ulic z Wenecji. A to wszystko pod dachem kasyna! Jest również piramida, wyspa piratów, delfinarium i masa, masa innych rzeczy.
W starym Vegas czuć minioną świetność. Na każdym rogu można się natknąć na 50 letniego Elvisa czy Merlin Monroe zbierającą na....w sumie wole nie wiedzieć na co. Jest tam też największy na świecie ekran LCD pokrywający całą kopułę "tunelu". Podobno "dają radę" kolejki górskie i karuzele, umieszczone na dachu Stratosfery, sporo pięter ponad ziemią.
W Vegas nie brakuje przepychu, iluzji bogactwa, plastiku i kiczu. Na każdym kroku ktoś Ci wciska ulotki reklamujące agencje towarzyskie itp. Przechadzając się chodnikiem, co chwile słychać oferty typu "nose candy" czy "fun pills".
Warto było by skorzystać z niesamowicie bogatej oferty spetaklowo-koncertowej miasta. Bilety potrafią jednak sporo kosztować. 
Miasto jak żadne inne. Zdecydowanie warte zobaczenia, lecz wzbudza w ludziach skrajne odczucia. A tak się prezentuje na zdjęciach:


Nowy York?

Paryż?

A może Wenecja?

Venice

W kasynie!

Takie wnętrza..

LV Strip

Paris

Bellagio

The Biggest LCD

Pałac Cezara

Bellagio

Labels: